
✨Od brokatu do benzyny✨
Ten Film... ja go obejrzałam dla jednej osoby. Dla Suki💅🎀.I WARTO BYŁO. Jak ona się tam pojawia na początku? Jezusie. Styl? 100 na 10. Auto? Różowe jak marzenie, błyszczy jak lakier hybrydowy po świeżej lampie. Ona nie jeździ - ona króluje na ulicy.🔥🔥
I chociaż myślałam, że będzie jej więcej (halo, producenci, więcej Suki, proszę!), to ten początek z nią to po prostu był punch emocjonalny. Taka energia, że przez chwilę miałam ochotę sama wsiąść do samochodu i ruszyć w neonowy wyścig z życiem.
Ale dalej też było fajnie - film wciąga. Te wszystkie akcje, pościgi, turbo-auta i ta chemia między bohaterami? No coś cudownego. Ta ich przyjaźń, zgranie, to jak się wspierają bez wielkiego gadania - to jest właśnie to, co sprawia, że film nie jest tylko o silnikach i dymie spod opon. On jest też o ludziach. I to mi się podobało bardzo.🫶
To nie jest może najcięższy film świata - ale on nie ma być ciężki. On ma być cool. I jest. Wygląda dobrze, brzmi dobrze, a jak lecą te wyścigi, ahh... jak scena mody z silnikami. Styl, emocje, tempo. Ten film ma tempo jak serce po espresso.💗
Moja ocena:
- 9/10 spojrzeń przyjaźni spod czapki z daszkiem (+1 nitro za Suki)
Idealne na:
- Na przypomnienie, że styl i lojalność mogą jechać tym samym autem
That's not a nitro. That's a key.
Komentarze
Prześlij komentarz